piątek, 9 sierpnia 2013

Chapter 7

UWAGA! 

Czekaj, czekaj, czekaj. Przed przeczytaniem tego rozdziału, będę musiała cię uświadomić, że jeśli nie przepadasz za takimi treściami rozdziałów ( nie koniecznie mówię o tym co masz na myśli ) nie musisz tego czytać, bo nie mam ochoty na niemiłe komentarze pod postem, i nie chce tracić czasu na ich usuwanie. Ewentualnie nie musisz wypowiadać się na temat rozdziału. x 


Hope you enjoy!  

Harry odsunął się od bolesnego pocałunku, a jego spojrzenie mną potrząsnęło. Jego oczy były drastycznie ciemne. Wtedy zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę patrzę w oczy człowieka który nie ma absolutnie żadnego serca czy duszy. Patrzę w oczy człowieka, który miał skórę jak ja i dwoje oczu, takich jak ja, bo w zasadzie miał wszelkie cechy człowieka. Ale w przeciwieństwie do mnie, Harry miał o wiele mroczniejsze zamiary w życiu niż ja. Wyglądał i poruszał się jak normalny człowiek, ale w głębi duszy mogłam zobaczyć puste miejsce, gdzie jego serce miało się znajdywać.

- Lubie dziewczyny które są gotowe. - Powiedział ochrypłym mruknięciem, jego ręka chce się dostać do moich spodni. Szybko oddychałam, natychmiast odpychając jego rękę. Nie trzeba było się zastanawiam, gdzie się chce dostać. - Większość facetów mówi, że woli dziewczyny, które z nimi walczą. Ja? Wolę dziewczyny które wyginają się od mojej siły. - Następnie powiedział sugestywnie:
- Dlaczego mam zużyć tyle energii na walce z dziewczyną, kiedy mogę zużyć tę energię na coś innego?

Jego druga ręką trzymała mnie na ścianie, a jego klatka piersiowa dociskała mojej, by mógł utrzymać mnie w bezruchu. Następnie użył swojej prawej nogi żeby wkroczyć pomiędzy mnie, rozdzielając moje nogi w szybkim bezruchu. Jego ręka jak wścibski pająk, próbowała zdobyć drogę do moich spodni. Dosłownie.

Do tej pory byłam blisko histerii. Wyrzuciłam całe moje ciało w szał, rzucając ręce ślepo wokół, zaciskając dłonie w pięściach. Nie mogłam ruszać nogami, ponieważ były wokół Harry'ego. Jednak gdy jego ręka próbowała dojść w moje spodnie, musiałam ją złapać i przytrzymać. 

Niestety dla mnie Harry miał umięśnione ramiona, i wydawało się, że to niebyła odpowiednia odpowiedź. 

- Co robisz? - To wszystko, co mogłam powiedzieć histerycznym głosem, mój głos nie jest już pod kontrolą. Strach splótł mój umysł. Co on robił? 

- Uczę cię lekcji. - To wszystko co Harry powiedział, pochylając wargi by padły na moim uchu. Czułam teraz jego oddech. 

Najgorsze w tym? 

Czułam się całkowicie i zupełnie bezradna. Nigdy przedtem nie miałam takiego uczucia. Całe życie byłam w pełnej kontroli. Ale tu jestem pozbawiona własnej kontroli, tu jestem pod kontrolą Harry'ego. I szczerze mówiąc widok był dla mnie przerażający. Było to dla mnie nowe, więc naturalne było się bać. 

- Tak, jesteś całkowicie bezbronna. - Powiedział swoim ochrypłym głosem z satysfakcją. Czułam, że tylko dodał przerażenia kiedy chwycił mój płatek ucha i delikatnie go przegryzł. To bolało, ale czułam się bardzo dziwnie, a to tylko bardziej mnie spanikowało. - Mógłbym się do tego przyzwyczaić.

- Puść mnie! - Jęknęłam, trzymając jego rękę z dala od moich spodni z większym wysiłkiem. Moje ręce zaczęły się trząść z wysiłku, próbując utrzymać daleki dystans, choć nie udawało mi się. - Zostaw mnie! 

Odpowiedzią Harry'ego były jego usta na moim karku które lekko ssały moją skórę. Cicho dyszałam, mając oczy szeroko otwarte i policzki jasno czerwone. Co do cholery robił? 

Moja najsmutniejsza myśl?

Czułam się zmęczona. Zrealizowałam jego plan. On nie używał siły. Czekał, aż ja stracę energię.

Ale nie mogłam pozwolić na to, żeby jego ręka się do mnie dostała. Użyłam więc tyle siły, ile mi zostało, ale teraz, jego siła mnie pochłonęła. Usłyszałam chichot na mojej skórze, gdy zaczął spychać swoje palce na dolną część brzucha.

O nie.

- Proszę. - Wykrztusiłam, ściany zamykały się wokół mnie. - Proszę, nie gwałć mnie. Proszę, Harry. Nie rób tego!

- Ludzie, którzy błagają o łaskę, rzadko ją dostają. - Odpowiedział, jego ręka mnie pokonuje. Moje ręce bezwładnie opadły, kiedy jego ręka natychmiast wjechała do moich spodni.

Czułam przerażenie, łzy zbierały się w moich oczach. Nie chcę być zgwałcona, chodź jestem pewna, że nikt nie chce.

- Dobrze, dobrze, dobrze. - Powiedział, odsuwając się, aby pokazać mi swój bezczelny uśmieszek. - Jestem przyzwyczajony do mokrych dziewczyn, gdy to robię. Ty jesteś całkowicie sucha. - Aby udowodnić swoją moc, zaczął poruszać moimi kobiecymi fałdami, a ja ugryzłam się w język, powstrzymując krzyk. Nigdy przez nikogo nie zostałam tak dotknięta.

Nigdy.

Schyliłam głowę, osłupiałam bezradnie a łzy spadały po moich policzkach. Palec Harry'ego poczułam wokół najbardziej prywatnej części mojego ciała i poczułam, że umieścił mnie na krawędzi. Czułam naruszenie - obnażona do samego końca.

Wypuściłam z siebie krzyk, kiedy Harry włożył we mnie palec. Teraz mogę używać tamponów, kiedy jestem w cyklu miesięcznym. Więc kiedy włożył we mnie palec, poczułam nagły, oszałamiający mnie ból, aż zaparło mi dech w piersiach z krzykiem.

- Będziesz w końcu robić to co mówię? - Warkną, pompując palec bez żadnej litości. Szlochałam teraz z płonącego bólu, który wydawał się nigdy nie zaprzestać. Nie mogłam nawet mówić. - Masz zamiar mi odpowiedzieć, czy będę musiał dodać inny palec?

Myśl o innym palcu będącym we mnie, zmusiłam mnie do głośniejszego szlochania, kręcąc głową słabo. Podniosłam ręce i próbowałam nacisnąć na jego pierś, ostatecznie próbując odsunąć go ode mnie. Oczywiście, było to na darmo, Harry tylko uśmiechną się do mojego żałosnego wysiłku.

Ból nasilił się, kiedy dodał inny palec odpowiadający na moje milczenie. Otworzyłam usta ciężko oddychając, kiedy Harry zniszczył mnie ponownie bolesnym pocałunkiem, zagryzając zęby na mojej dolnej wardze. Czułam krew w moich ustach, i miałam wrażenie, że to moja krew.

Harry odsunął się i zaczęłam mówić:
- Dobrze, Harry będę słuchać! Po prostu przestań...

- Czy na pewno? Moje oczy cieszą się widokiem który mam pod sobą.

- Proszę! - Błagałam, gdy ból stał się większy. Mogłam odetchnąć z ulgą, kiedy pociągną ze mnie palec i wyjął rękę z moich spodni. Nie mogłam na niego dłużej patrzeć. Moja głowa luźno wisiała, więcej łez przeniosło się po moich policzkach opadając na podłogę pode mną.

To naprawdę się zdarzyło?

- Nienawidzę cię. - Powiedziałam wreszcie, mój głos był chwiejny i surowy. Podniosłam głowę, moje czerwone i opuchnięte oczy patrzały na Harry'ego z ogromną nienawiścią.

W tym momencie naprawdę go nienawidziłam.

Nienawidziłam go za wszystko. Nigdy nic mu nie zrobiłam, więc dlaczego on robił to wszystko? Nie zasługuję na to!

Chwyciłam to co najbliżej mnie stało, co okazało się lampą której rzadko używałam. Chwyciłam lampę, wypuszczając sfrustrowany krzyk, kiedy rzuciłam nią w Harry'ego.

Harry odsunął się z drogi, jego oczy na krótką chwilę rozszerzyły się ze zdziwieniem. To było oczywiste, że nie spodziewał się tego. Lampa rozbiła się o podłogę, dźwięk tłuczonego szkła rozniósł się echem w mieszkaniu.

- Ty draniu! - Krzyknęłam, na oślep chwytając coś innego. Tym razem moja ręka chwyciłam pilot telewizyjny, również kierując go na Harry'ego. Mój rzut nie był tak silny jak zwykle, ponieważ moje ciało było słabe, ale to nie powstrzymało mnie przed rzutem. Uniósł ręce, odsłaniając się od rzuconego obiektu.
- Rujnujesz mi życie!

- Claire. - Powiedział. - przestań, teraz. Ja-

Łzy przestały płynąć kiedy gniew przejął moje ciało. Teraz, wściekłość napędzała mój gniew, kontrolując wszystko. Nie byłam pod samokontrolą.

- Wynoś się! - Krzyknęłam, rzucając każdy obiekt który miałam pod ręką na Harry'ego.

Ale Harry stał z dziwnym wzrokiem, który sprawił, że byłam jeszcze bardziej zła. Spojrzał na mnie jakbym była jakimś szalonym zwierzęciem które szybko musiało zostać zamknięte.

- Wynoś się z mojego domu, i wynoś się z mojego życia!

Gdy zabrakło mi rzeczy do rzucania, stałam tam, czują, że złość powoli ucicha. Teraz czułam się zmęczona i wyczerpana. Ale chciałam, żeby Harry wyszedł. Czy to tak wiele?

- Skończyłaś już? - Zapytał głosem dziwnie spokojnym.

Nie odpowiedziałam.

Słyszałam jego kroki zbliżające się do mnie, zesztywniałam, modląc się żeby nie kontynuował tego, co zrobił wcześniej. Ale to, co zrobił, zszokowało mnie jeszcze bardziej.

Spoliczkował mnie. Mocno. Uderzył mnie tak mocno, że z siłą odleciałam do tyłu uderzając lekko o biurko. Zaskoczona, siedziałam z pustym spojrzeniem, mój policzek boleśnie pulsował.

Ostrożnie dotknęłam policzka palcami. Moja skóra pod moim dotykiem była bardzo gorąca. On po prostu mnie uderzył.

Nigdy przedtem w moim życiu nie zostałam uderzona przez faceta.

Zazwyczaj faceci mieli motto: "Nigdy nie uderzę dziewczyny" ale najwyraźniej to nie stosowało się do Harry'ego. Cholera, poczułam nawet trochę krwi w ustach. Czułam się jakby ktoś po prostu uderzył mnie w głowę młotkiem.

Tępo spojrzałam na moje mieszkanie. Moje idealne mieszkanie zamieniło się w ruinę. Pełno obiektów leżących wokół, wszędzie rozbite szkło, nawet pełno papierów wokół mnie. Czułam się, jakbym nie patrzała już na to samo miejsce.

Słabo zobaczyłam Harry'ego pochylonego przed ladą. Jego oczy przyglądały mi się. Czułam ogromną ilość nienawiści do niego, zmieszane ze strachem.

Nie mogłam w to uwierzyć. To się nie dzieje. Nie byłam prawie zgwałcona, i nie zostałam uderzona przez człowieka. To wszystko tak po prostu się nie stało, prawda?

- Nigdy w życiu, żadna kobieta nie rzucała niczego na mnie. - Powiedział z drugiej strony pokoju. Brzmiał z pełnią emocji.

- Nigdy w życiu, żaden facet mnie nie uderzył. - Odpowiedziałam cicho.

- Jeśli nadal będziesz się mi przeciwstawiać, takie rzeczy będą miały miejsce.

- Ja po prostu nie rozumiem. - Powiedziałam drżącym głosem, nie zadając sobie trudu, aby wstać. - Ja...ja nic nie zrobiłam, żeby na to zasłużyć. Dlaczego mi to robisz?

Harry nie odpowiedział. On tylko do mnie podszedł. Spojrzałam na niego uważnie, moje ciało zesztywniało kiedy był bliżej mnie. Ale on tylko pochylił się, chwytając mnie za rękę i pociągnął mnie w górę. Mój oddech uwiązał się w piersi, kiedy objął mnie w talii i przeniósł głowę w zagięciu szyi. To wydawało się "romantycznym" gestem, ale teraz, nie koniecznie.

- Ponieważ Claire. - Powiedział. - świat jest popieprzony. Wielu ludzi nie zasługuje na połowę tego, co jest im przekazywane. Tak po prostu działa świat, i musisz się do tego przyzwyczaić, jeśli chcesz przetrwać.

***

Harry zabrał mnie do klubu. Okej, nigdy wcześniej nie byłam w klubie. Nie jestem typem kobiety wychodzi w nocy na "szybkie przygody". Jestem bardziej typem dziewczyny, która woli spotkać się z przyjaciółmi zamiast tańczyć niechlujny taniec z nieznajomym. 

Ale ten klub wyglądał jak omega wszystkich klubów. Z jednej strony, kiedy zatrzymaliśmy się, czułam muzykę walącą od wewnątrz. Byli ludzie stojący na zewnątrz, którzy palili lub ze sobą rozmawiali. Czułam, jakby mój żołądek miał zaraz się wyładować, gdy zdałam sobie sprawę, że Harry był przy mnie. 

- Dlaczego tu jesteśmy? - Zapytałam niepewnie, spoglądając na Harry'ego. Wypisywał coś na telefonie. Nie powiedział ani słowa, kiedy byliśmy w drodze do klubu. Nie chcąc gniewać go ponownie, postanowiłam z nim pojechać. 

- Muszę z kimś porozmawiać. - Mrukną, kładąc telefon w kieszeni. Wyglądał, jakby jego umysł był gdzie indziej. Wysiadł z samochodu. 

W chwili kiedy ja wyszłam, poczułam ciężki dym i alkohol. Raz się upiłam. Świetnie się bawiłam. Upiłam się z dwójką moich najlepszych przyjaciół w liceum. Nie, to nie była w pełni impreza, nie zrobiłam nic szalonego, co miało by zmienić moje życie. Jak wspomniałam wcześniej, nie jestem "ekscytującym" typem dziewczyny. 

- Chodź. - Harry chwycił mnie mocno za rękę, zbyt mocno dla mojej wygody, i zaprowadził do wejścia. Rozejrzałam się nerwowo, widząc ludzi, którzy szybko rozsunęli się na boki, kiedy zobaczyli Harry'ego, uznając jego wygląd i kurtkę. Harry zatrzymał się przed wejściem, szybko zsuwając kurtkę, rzucając ją na moje ramiona. 

Kiedy rzuciłam mu pytające spojrzenie, odparł pod nosem: - Wystarczy ją założyć. - Zrobiłam tak, jak powiedział, chodź nie było jeszcze zimno. 

Rozmawiał z osobą, która była ochroniarzem, i już po sekundzie byliśmy w klubie. Harry cały czas trzymał mnie mocno za rękę, sprawdzając przez ramię czy ciągle tam byłam. Rozejrzałam się w zachwycie, widząc bar na prawo. 

W środku budynku, podłoga była podświetlana, tam gdzie był parkiet. Był duży tłum ludzi kołyszących się do muzyki, ale dla mnie, wyglądało to jak ogromna kałuża ludzi, przesuwająca stopy pod różnymi kontami. 

Było dużo głośniej niż na zewnątrz, i wiedziałam, że jeśli Harry będzie coś do mnie mówił, nie będę w stanie go usłyszeć. 

Ludzie byli wszędzie. Większość facetów wyglądało niebezpiecznie jak jakaś część gangu. A kobiety były w przeważającej części, w odróżnieniu od mężczyzn. Wiesz, co mam na myśli. 

Harry prowadził mnie wokół parkietu, z łatwością przechodząc przez chmar ludzi. Tak po prostu przeszedł przez dwie dziewczyny które szaleńczo chichotały do telefonu komórkowego. Każda z nich miała butelkę piwa w dłoni. Były najprawdopodobniej pijane. Wiedziałam, że gdy się upijesz, szaleńczo chichoczesz. Nie byłam zła będąc pijana - śmiałam się praktycznie z niczego. 

Ale ja nigdy nie upiję się w takim miejscu jak to. Kto wie, co może z tego wyniknąć? 

Harry poprowadził nas na górę po schodach, prowadząc do górnej części budynku. Ludzie w tej części, wglądali jakby nie przyszli tu do tańca. Większość ludzi wyglądała naprawdę niebezpiecznie i witali Harry'ego prostym skinieniem głowy. Też się go bali, ale starali się nie wyglądać na takich. Nie było tu tak wiele kobiet. 

Odwrócił się w prawo, prowadząc nas do obszaru, z pół czerwonymi matami. Szybko zauważyłam mężczyzn z wcześniej - tych którzy drugiego dnia zabrali mnie do Harry'ego. Siedzieli wraz dwoma innymi facetami. Kiedy zobaczyli Harry'ego, jeden z brązowymi włosami i niebieskimi oczami wstał i podszedł do Harry'ego z ogromnym uśmiechem. Z jakiegoś powodu, uśmiech nie pasował do jego niebezpiecznego wyglądu. On też miał kurtkę ze znakiem One Direction. 

- Harry! - Mężczyzna przywitał się, a Harry puścił moją dłoń, aby uścisnąć dłoń faceta z pełną siłą. To było oczywistym znakiem wzajemnego szacunku. 

- Cieszę się, że się pojawiłeś, stary. - Ten facet miał również ciężki, brytyjski akcent. 

Czekałam, aż człowiek mnie zauważy i coś powie. Ale on położył rękę na ramieniu Harry'ego i zaprowadził go do jego miejsca. Usiedli i natychmiast rozpoczęli rozmowę. Uśmiech Harry'ego znikną, kiedy facet zaczął mu coś mówić. Zastanawiałam się o czym mówili. 

Czując się niezręcznie, stojąc tam, moje oczy błądziły, by spojrzeć przez balustradę. Ciekawa, odwróciłam się plecami do Harry'ego i podeszłam do niej, kładąc ręce na chłodnym metalu. Przyglądałam się całemu budynkowi, widząc stanowisko specjalnie dla DJ-a 

Czułam się nie na miejscu. Nigdy nie powiedziałabym, że postawię tu chociaż stopę. Nigdy też nie sądziłam, że będę zaangażowana w gang czy coś. 

Kiedy usłyszałam wołanie mojego imienia, spojrzałam przez ramię, aby zobaczyć Harry'ego patrzącego na mnie wyczekująco. Wtedy zobaczyłam dziewczynę z długimi, brązowymi włosami siedzącą na miejscu obok Harry'ego. Miała na sobie białą, prostą sukienkę, obecnie śmiała się na to co powiedział mężczyzna. 

Podeszłam do Harry'ego, stojąc tuż przed nim. Złapał mnie za rękę, i pociągną na kolana, blokując ręce na mojej talii. Moje policzki lekko się zaczerwieniły, czując się nieswoje, że Harry zrobił to przy tak wielu ludziach. Jednak nie dawał się tego zauważyć. W rzeczywistości, zaczął rozmawiać z innym członkiem One Direction. Tak naprawdę nie słuchałam tego o czym mówili, byłam zbyt zajęta rozglądając się po tym zupełnie innym świecie. 

Siedziałam tam dość długo. Harry nic do mnie nie mówił, ale jego ręce czasem wysunęły się z mojej talii, aby położyć je na udzie. Pocierał je miękko, niemal uspokajająco. Harry nie wyglądał na faceta, któremu zależało na tym, jak się czuję. 

Nagle z dołu wybuchł głośny hałas. Słyszałam jak ludzie zaczynają krzyczeć. Poczułam jak Harry pode mną sztywnieje, wraz z resztą chłopców. 

Słyszałam, jak człowiek obok mnie zapytał: - Myślisz, że to on? 

Harry odpowiedział: - To nie może być on. Nie odważył by się tu przyjść. 

Spojrzałam na dziewczynę siedzącą na kolanach chłopaka obok, wyglądała na przerażoną. Kiedy zaczęła patrzeć w moją stronę, szybko odwróciłam wzrok, zauważając osoby wybiegające przez drzwi. 

Co się dzieje? 

Mogłam niemal wyczuć strach osiągający powietrze. Mogłam poczuć panikę otaczającą wszystkich ludzi w klubie. Ale Harry wydawał się zupełnie spokojny całą tą sytuacją - sceptycznie nastawiony. 

Byłam zbyt zajęta, aby spojrzeć przez poręcz i zauważyć mężczyznę biegnącego z naszej lewej strony. Ale nagle zostałam przez kogoś popchnięta i rzucona na czyimś ramieniu. 

Oszołomiona, że nie miałam nawet czasu krzyknąć, nim człowiek tak po prostu przewiesił mnie przez ramię. Próbował utrzymać moją równowagę na jego ramieniu, ale miałam wrażenie, że nie dbał o to czy spadnę. Moje samopoczucie nie było jego priorytetem. 

Zaczęłam walczyć, kiedy zauważyłam Harry'ego zaczynającego nas gonić. Na jego twarzy było wypisane...przerażenie. Reszta One Direction była za nim, krzycząc coś głośno. Nadal nie było nic słychać, przez głośną muzykę. Prawdopodobnie DJ zapomniał wyłączyć stereo. 

Widziałam, że schody są na prawo. Człowiek niósł mnie w złym kierunku. Więc kiedy zatrzymał się i odwrócił, wiedziałam, że to koniec drogi. 

Patrzałam teraz w ścianę, mój tyłek był obrócony w stronę Harry'ego i jego grupy. Strach ogarnia moje zmysły. Wszystko w tym momencie wydawało się wolne, nawet mój oddech. 

- Jeśli nawet myślisz o skrzywdzeniu jej, zabiję cię. - Głos Harry'ego przebił muzykę. Gdybym była na miejscu tego człowieka, posikałabym się ze strachu.
______

Przepraszam, że tak długo ale nie miałam jakoś czasu, cały tydzień był zajęty i ogólnie.
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i komentarze omgfsninbgjritqp0 kocham was.
Lots of love, następny rozdział za tydzień (mam nadzieję) we Wtorek. 

19 komentarzy:

  1. Nie rozumiem Harry'ego raz ją bije potem się o nią martwi.
    Zaczyna mnie wkurzac
    Czekam na nn^^
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczny! Zwroty akcji, niekontrolowane ruchy... Podoba mi się. Mam nadzieję, że Harry ją uratuje, lecz z drugiej strony ciemny Hazza to niebezpieczeństwo. Czekam na kolejny rozdział! @dosia27

    OdpowiedzUsuń
  3. Harry najpierw prawie gwalci, a potem uderza Claire, a za chwile nie pozwala skrzywidzic jej komus innemu. Swoja droga ciekawe kto narobil takiego zamieszania na imprezie. Nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezusmariakurwamać akcja timeeeee! Najpierw prawie gwałci, uderza a teraz kurwa takue coś? Ja sikam normalnie. Zajebiste! Czekam nn x

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział boski i pełen akcji kocham to.Jakoś nie mogę zrozumieć Claire,Harry ją prawie gwałci potem bije a ona caly czas przy nim jest nawet nie ucieka czy coś.Nie mogę się doczekać co stanie się w następnym rozdziale.Czekam na nexta. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. O boże boże boże boże ! Co ok. 2 godziny sprawdzałam czy nie ma nowego rozdziału, aż w końcu tadadada jest :-) nareszcie! !!! ! Co do rozdziału to oczywiście boski:-) jeem megaaa ciekawa co stanie się z claire ! Zajebisty blog ! :***** nie wytrzymam do wtorku !

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski rozdział, mogę powiedziec że jak na razie mój ulubiony, najciekawszy, no i harry ją przytulił aaawwww nie mogę się doczekac nexta czuje że będzie się działo :)
    Proszę tłumacz szybko bo ja tu nie wytrzymam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierdziele umieram nie wierzę kocham to po prostu dziękuję że tłumaczysz nie mogę uwierzyć, chociaż fanfiction serio przypomina mi DARK'a to mimo wszystko chyba stoję po tej stronie. Nie mogę się doczekać następnego... ZA DUŻO EMOCJI JAK NA DZISIAJ MATKO ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się, że Harry będzie aż taki brutalny. Końcówka rozdziału pokazuje, że Harremu zależy na Claire. Co dalej będzie działo się? Swietny rozdział, jeszcze raz dziekuję za tłumaczenie, do następnego :) xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Boże to opowiadanie jest omfgsdvnds *___* dziękuje, że tłumaczysz :) Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, Harry i takie coś, to się nie mieści w głowie. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału, już chcę wiedzieć co się stanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne, świetne, świetne! :D
    Dzięki że tłumaczysz, mam nadzieję, że będziesz dodawać jak najszybciej, pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  13. O boże to jest świetne. Dawaj szybko nastepny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz fantastycznego bloga. Bardzo dziękuje Ci za zrobienie Mi spamu na tt abym przeczytała-jest cudowny !!! Nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału. Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję że to tłumaczysz : ) będziesz mnie informować ? @luvyanialler x

    OdpowiedzUsuń
  16. fajny rozdział spodaobał mi sie ^_^

    OdpowiedzUsuń
  17. http://short-but-beautiful.blogspot.com/ ;)
    Nowo utworzone opowiadanie ;> Nie o 1D xd
    ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  18. Informuj mnie na twitterze . @krason99

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K