niedziela, 25 sierpnia 2013

Chapter 9

"Niall wydawał się mieć talent tego, by ludzie czuli się lepiej"

- Co się kurwa stało, Clarie? - Harry prawie warkną, kiedy tylko jego elegancki, czarny samochód zatrzymał się przede mną. Harry wysiadł z tyłu, górując nade mną.

Przez 20 minut siedziałam pod ścianą uspakajając się i czekając na Harry'ego.

- Przyjechałam na lotnisko-

- dlaczego? przyjechałaś na lotnisko. - Harry wrzasnął, przyciągając uwagę wielu ludzie na ulicy. Zauważyłam wiele osób odchodzących w pośpiechu, wiedząc, że One Direction są w tej części miasta.

Wzdrygnęłam się, słysząc wściekłość w jego głosie. Wtedy dostrzegłam Nialla siedzącego w samochodzie, patrzącego na swój telefon. Miał na sobie kurtkę z symbolem. Wyglądała na nim nieporęcznie. Z jakiegoś powodu, mimo, że nigdy wcześniej nie widziałam Nialla w tej kurtce, wyglądał jak facet z ogromnymi mięśniami.

Rozpaczliwie szukałam wymówki, żeby Harry nie wybuchł. - Ja, uh, chciałam....- Spojrzałam w dół, bojąc się spojrzeć na Harry'ego. Kipiał z wściekłości, myślałam, że zamierza uderzyć w ścianę czy coś.

- Chciałaś wyjechać, prawda. - Stwierdził głośno, starając się, abym na niego spojrzała. - Spójrz na mnie, Clarie. - Kiedy tego nie zrobiłam, warknął:
- Powiedziałem kurwa spójrz na mnie, kiedy do ciebie mówię! Teraz! - Na dźwięk jego głosu podniosłam głowę do góry. Rzucił jeszcze:
- Wstań. Wstań z ziemi.

Zrobiłam to, co kazał na chwiejnych kolanach. Oparłam się o ścianę, próbując być jak najdalej od niego.

- Myślałaś, że możesz ode mnie uciec? - Zapytał ostro, krzyżując ręce na piersi. Kurtka wyglądała na nim nieco naprężona, ale nie tak bardzo jak na Niallowi.

- Wczoraj naprawdę się przestraszyłam. - Powiedziałam cicho, starając patrzeć się wszędzie, tylko nie w jego oczy.

- Więc postanowiłaś, że wsiądziesz do samolotu i po prostu kurwa tak wszystko zostawisz?

Odpowiedziałam nieśmiało:
- Tak.

- I co się stało na lotnisku?

- Ktoś w przebraniu strażnika przeciągną mnie przez jeden korytarz. - Wyjaśniłam drżącym głosem, marszcząc brwi, próbując sobie wszystko przypomnieć. - On, um, miał blond włosy i niebieskie oczy-

- Nie obchodzi mnie to, jak wyglądał. - Przerwał mi, machając ręką. - Powiedz mi, co się stało.

Zauważyłam, że gdy Harry był zły milczał.

- Cóż, on powiedział, że pracuje do tego faceta. Vladarmia?

- Vladimira. - Harry poprawił mnie, jego cechy zmiękczyły się, gdy go olśniło. Po raz pierwszy, widziałam coś wypisane na jego twarzy, coś, co wyglądało jakby był zaniepokojony. - Co on zrobił? Dotknął cię?

- Powiedział, że Vladimir chciał zemsty czy coś za zabicie tego gościa ze wczoraj. Chciał wziąć ją na mnie. - Powiedziałam, całe moje ciało było wstrząśnięte, po przypomnieniu sobie, co zdarzyło się nie całą godzinę temu. Wszytko było jeszcze świeżo w mojej pamięci. Pamiętam, jak wyjął nóż i jak mówił o wysłaniu makabrycznej wiadomości od niechcenia, tak jakby to było nic. - Chciał wysłać nie wielką wiadomość do ciebie, przeze mnie.

- Więc cię nie dotknął? - Zapytał po raz kolejny, wyglądając na złego. To było wszystko, na czym mu zależało?

Zignorowałam jego pytanie i opowiadałam dalej. - Uciekłam. Nie był bardzo szybki. Teraz widzisz, dlaczego starałam się uciec? - Czułam, że zaczynam drżeć. Nienawidziłam mieć tego uczucia przed Harrym. Otarłam oczy, szybko mrugając, próbując szybko odgonić emocje. Ale wiedziałam, że muszę dostać jakieś pocieszenie od niego. Szczerze mówiąc, było by wspaniale, gdyby Harry mógł powiedzieć, że wszystko będzie w porządku.

- Ten drań! - Krzyknął, zaciskając ręce w pięści. - Dotkną cię? Powinien wiedzieć, że nikt nie dotyka mojej dziewczyny! - Odwrócił się do mnie plecami, wyglądając sztywnie jak posąg.

- Harry? - Zapytałam drżącym głosem, łzy uciekły z moich oczu. Miałam nadzieję, że uspokoi mnie i powie, że wszystko będzie w porządku. Harry spojrzał na mnie przez ramię. Jego gniew wydawał się uciec, kiedy na mnie spojrzał.

Ale on tylko westchną i odwrócił się w stronę samochodu. - Niall, pociesz ją.

To było to samo, co powiedział ostatnim razem. Niall, pociesz ją. Dlaczego on nie mógł mnie pocieszyć? Jeśli jestem jego dziewczyną, to dlaczego nie może mnie pocieszyć?

Niemniej jednak, Niall wyskoczył z samochodu i ruszył w moją stronę. Widziałam Harry'ego odchodzącego w prawo, słysząc otwierane drzwi do samochodu. Louis wstał z fotela i ruszył w stronę Harry'ego, zaczynając poważną rozmowę, w której prawdopodobnie omawiali tego faceta. Nie miałam pojęcia kim był tym facet i czego do diabła chciał, ale wiedziałam jedno. Nie chcę mieć z tym nic wspólnego.

- Wszytko w porządku? - Niall zapytał delikatnie, kiedy jego usta znalazły się w pobliżu mojego ucha. Zauważyłam, że Niall wygląda na młodszego z nich wszystkich. Wtedy wyglądał na miłego faceta. Miał blond włosy z brązowymi smugami, a jego twarz nie wyglądała jak twarz gangstera. Ale sposób w jaki szedł, mówił coś zupełnie innego. Jego ręce wsunęły się do kieszeni dżinsów, a on spojrzał na moją twarz. Wtedy zauważyłam, że ma jasno niebieskie oczy.

- Nie jest w porządku. - Więcej łez uciekło. Trudno mi było mówić, przede wszystkim dlatego, że starałam się powstrzymać łzy. Nienawidziłam tego uczucia. Byłam tak przerażona, a czułam się tak bezradna. Jak można się bronić, gdy facet z nożem, ubrany jako ochroniarz ci grozi?

- Zadbamy o niego. - Niall powiedział cicho, a ja zauważyłam Louisa i Harry'ego w odległości kilku kroków od nas. Harry coś teraz mówił, wciąż wyglądał na złego. W sposób jak rzucał ramionami i mówił głośno, mówił, że nie jest zbyt zadowolony.

Cóż, nikt nie był.

- Nie chcę przez to dłużej przechodzić. - Płakałam, pospiesznie wycierając oczy. - Nawet nic nie zrobiłam temu facetowi, Vladimirowi. Kim on jest?

- On jest liderem tego nowego gangu. On kiedyś walczył z przyjaciółmi Harry'ego- Niall szybko się zatrzymał, jego oczy na kilka sekund się rozszerzyły. Poderwałam się ze spanikowanym wyrazem twarzy, moje łzy natychmiast się zatrzymały.

Co miał zamiar powiedzieć?

Harry'ego taty? Czy o to mu chodziło? Dlaczego on wygląda, jakby powiedział coś, czego nie powinien?

- Co? - Zapytałam szybko, mając nadzieję, że dokończy zdanie.

Niall przesunął nogi, spoglądając na Harry'ego i Louisa. - On jest przywódcą gangu.

- Powiedziałeś też, że miał jakieś relacje z Harrym.

- Nie, nie powiedziałem.

- Tak, powiedziałeś. - Podeszłam bliżej, przyglądając się jego twarzy. - Dlaczego nie możesz mi powiedzieć?

- Słuchaj, to nie ja powinienem ci to powiedzieć. Harry ci powie. - Odpowiedział krótko. - Teraz czujesz się lepiej?

Nie za dużo mnie pocieszył. Ale z jakiegoś powodu, Niall wydawał się mieć talent tego, by ludzie czuli się lepiej. Nawet nie musiał wiele zrobić, wystarczyła tylko jego aura. 

Mam na myśli, kiedy nie porwie cię do ciemnej alejki. Wtedy nie był miłym facetem. 

- Czuję się troszkę lepiej. - Mruknęłam. Z czasem uzyskam odpowiedź. Ten facet Vladimir był w jakiś sposób związany z Harrym. Ciekawe. 

Nasza uwaga została odwrócona, kiedy Harry i Louis do nas wrócili. Louis nawet mnie nie przywitał, bo po prostu wrócił do samochodu. Harry nie spojrzał na moją twarz, po prostu powiedział:
- Wsiadaj, Clarie. 

Pierwszy raz, nie wahałam się wykonać jego polecenia. Niall wsiadł do samochodu pierwszy. Siedziałam na środkowym siedzeniu, z Harrym u mojego boku. Zapięłam mój pas, zauważając, że Harry go nie zapiął. 

- Harry. - Mruknęłam. - Zapnij pasy. 

Harry nie był w nastroju do kłótni. On tylko strzelił mi wredne spojrzenie, odwracając się do okna, ignorując to, co powiedziałam. 

Niall ponownie był na swoim telefonie, byłam ciekawa, co robił. Pochyliłam się trochę w lewo, kiedy Louis rozpoczął jazdę, widząc prosto na ekranie postać z kreskówki. Postać była na motocyklu, kiedy okazało się, że trzeba przeskakiwać przeszkody, oczywiście bez upadku. 

Niall, członek One Direction, grał w grę na swoim telefonie? 

Patrzałam jak gra, dyskretnie z rogu oka. Jednak Louis wziął ostry zakręt i przypadkowo na niego wpadłam. Niall, z jakiegoś powodu nie spojrzał mi w twarz. Zaczerwieniłam się ze wstydu, nie wiedząc, co robić. 

Harry złapał mnie za nadgarstek, popychając mnie w pozycję pionową. Jego ręka władczo związała się wokół mojej talii. 

- Louis. - Harry powiedział po kilku chwilach ciszy w samochodzie. - Podrzuć mnie do mojego mieszkania. 

- Nie ma problemu. - Louis odpowiedział, a ja zauważyłam, że miał na oczach czarne okulary. W tej chwili Louis wydawał się poważnym facetem. Wyglądał naprawdę dobrze, dobrze, jeśli nie wiedziałeś, że był częścią gangu. 

Zauważyłam też, że brakowało dwójki chłopaków. Zastanawiałam się, gdzie są. 

Czułam się trochę niezręcznie, siedzą tam z ramieniem Harry'ego wokół mojej talii. Jego lewa dłoń położyła się mocno na moim biodrze. Jego druga ręka, była oparta o drzwi samochodu. Głowę miał odwróconą w kierunku okna, przyglądając się widokowi za oknem z uroczystym wyrazem. 

Wszyscy w samochodzie wydawali się napięci. Cisza w powietrzu wydawała się głośna

- Więc, co duch mówi do ściany? - Zapytałam niepewnie. 

Niall spojrzał na mnie zza ciekawieniem, a Harry powoli odwrócił się aby spojrzeć na mnie z wyglądem 'o czym ty do cholery mówisz?' 

Uśmiechnęłam się słabo i powiedziałam:
- Hej, ja tylko przejazdem. 

Harry tylko patrzał na mnie z niewyraźną miną. Niall miał pęknięty uśmiech, kręcąc głową, wracając do swojej gry. Niall niechętnie pokazał reakcję na mój straszny żart, ale kiedy usłyszałam śmiech z przedniego siedzenia, byłam zaskoczona, żeby zobaczyć, że to Louis się śmieje. 

Tak, rzeczywiście się śmiał. Nie był to śmiech rodzaju gorzkiego czy złego. Pomyślałam, że to zabawne. 

- Świetnie. - Harry wymamrotał pod nosem, słysząc śmiech Louisa. - Zaczęło się. 

Spojrzałam w błędzie na Louisa. Przestał się śmiać, ale miał otynkowany uśmiech na ustach. W tej chwili nie wyglądał poważnie-wręcz przeciwnie. 

- Dlaczego głowa uczonego jest cała mokra? - Louis zapytał, patrząc chętnie na moją odpowiedź. 

- Nie wiem. - Uśmiechnęłam się, kiedy poczułam, że napięcie przestaje istnieć.

- Ponieważ, miał burzę mózgów. - Louis powiedział, śmiejąc się znowu. Niall obok mnie, uśmiechną się ponownie, i trochę zachichotał. Ale on nie śmiał się tak bardzo jak Louis. A Harry przewrócił oczami w irytacji. 

- Co jeden talerz mówi do drugiego? - Zapytałam Louisa, czując się przez cały czas zrelaksowana. Pochyliłam się trochę w fotelu, czując jak Harry podkręcił uścisk na mojej talii. 

- Co? - Louis zapytał, zdejmując okulary i spojrzał na mnie w lusterku. 

- Lunch jest u mnie. 

Louis roześmiał się, kręcąc głową. - To było dobre. 

Zachichotałam trochę, pozostawiając wszystkie straszne emocje z poprzednich dni. Nie pamiętam kiedy się ostatnio śmiałam. Sądząc po twarzach Louisa i Nialla, pomyślałam, że również, przez długi czas nie doświadczyli takich emocji. 

Harry? Nie sądziłam, że jest możliwe rozśmieszyć go. 

Znałam dużo kiepskich żartów zza czasów szkolnych. Moi przyjaciele i ja opowiadaliśmy sobie je podczas lunchu. Oczywiście żarty nie były dosyć zabawne, ale przynajmniej poprawiały humor. 

- Dlaczego kucharz został aresztowany? - Niall tym razem zapytał. Policzki miał różowe od śmiechu. 

- Dlaczego? - Louis zapytał. 

- Pobił jajka. 

Cała nasza trójka zaczęła się śmiać, to był śmiech podobny do tego, kiedy nie wiesz dlaczego się śmiejesz. Ale na pewno napięcie we mnie opadło. Kiedy już przestałam się śmiać, czułam się o wiele lepiej. To było niesamowite. Niall powrócił do swojej gry, a Louis miał mały uśmiech na twarzy. 

Wtedy zobaczyłam, że jechaliśmy w dół długiego podjazdu. Trawa wokół nas była zielona, i miałam wrażenie, że byliśmy na podjeździe Harry'ego. Harry przysunął się bliżej mnie, nasze kolana stykały się, jego ręka wciąż była na moim biodrze, wzrok miał skierowany na zewnątrz po raz kolejny. Wzięłam ten moment, aby usiąść bliżej, widząc, jak szerokie jego ramiona były. Jego włosy zwinięte obficie na końcach, kształtując jego twarz. 

Harry naprawdę nie wyglądał na złego człowieka. Okej, to jest tak, jakbyś widziała go w sklepie jako normalnego faceta. Wtedy wyglądałby bardziej atrakcyjnie. Ale wiedząc, jakiego rodzaju rzeczy robił, zakłócało jego obraz. 

Może jest atrakcyjny na zewnątrz, ale w środku...?

Nie tak bardzo. 

Szczerz, nie oczekiwałam, że Harry mieszka w zaniedbanym miejscu, gdzie spotkałam go, po raz drugi. Ale kiedy Louis zatrzymał się przed ogromnym domem-przypominającym mały dwór, moje usta się otworzyły, patrząc przez okno. Byłam oniemiała. 

Harry był bogaty?


Byłam pod zbyt wielkim zachwytem, żeby zobaczyć, że Harry wychodzi z samochodu. Kazał mi wyjść. Zaczerwieniłam się, wiedząc jaki idiotycznie musiałam wyglądać z otwartymi ustami. Wysiadłam z samochodu. Harry zamkną drzwi, nie oferując mi nawet pożegnania z jego "przyjaciółmi"

To był jego dom? Nie ma mowy. Nie mógł być. 

- Chodź. - Harry powiedział, ciągnąc mnie trochę za nadgarstek. Poszłam za Harrym po kamiennych schodach, zastanawiając się, jak do diabła Harry był w stanie posiadać taki dom. Czy on ma naprawdę dużo pieniędzy z bycia gangsterem?  

Kiedy Harry otworzył drzwi i wprowadził mnie do środka, poczułam się, jakbym była w jakimś skręconym śnie. Dywan był soczysto czerwony, a całe to miejsce wyglądało jakbyś właśnie weszła do Pamiętnika Księżniczki. Rozejrzałam się w niemym zdumieniu, otępiała, kiedy Harry wszedł do środka. Zdjął kurtkę, wieszając ją na płaskim krześle, które wyglądało, jakby było warte więcej niż wszystko, co było moją własnością. 

- Skąd wziąłeś tak ogromny dom? - Zapytałam w końcu, mój głos rozniósł się echem wokół nas. To miejsce było tak...puste. Wielkie. 

- Był w mojej rodzinie od lat. - Odpowiedział. Szłam za nim aż w końcu ujawnił się duży pokój. Stałam w oszołomieniu widząc to wszystko.  


Był ogromny telewizor z widokiem na cały pokój, z dwoma sofami. Była szachownica na prawym rogu ściany, a duży dywan leżał pod kanapami. Duży kominek był po przeciwnej stronie. Był to prawdziwy kominek. Nie jeden z tymi fałszywymi płomykami. 

Gdzie do diabła ja byłam?

Toto...nie jesteśmy już w Kansas

Mimo, że każde miejsce wyglądało tak samo, zauważyłam jedną rzecz:

To nie miało osobowości. To po prostu wyglądało jak budynek w którym ktoś mieszkał. Nie było obrazów na ścianach lub dekoracji, aby dodać miejscy jakąś panującą atmosferę. Zawsze myślałam, że patrząc na czyjeś wnętrze domu, mogę odzwierciedlić jego osobowość. Sądząc po tym, Harry jej nie miał. 

Odwróciłam oczy do Harry'ego, który kucał przed kominkiem, rozpalając ogień. Harry był naprawdę bardzo skomplikowanym człowiekiem. 

- Cholera. - Powiedziałam nagle, kiedy coś sobie uświadomiłam. 

- Co? - Harry zapytał, prostując się, aby na mnie spojrzeć. 

- Zapomniałam bagażu. - Mruknęłam. 

- Wiem. - Odpowiedział chłodno. - Dlatego wysłałem Liama i Zayna, aby go odebrali. 


Oh. To tam ci dwaj byli. 

Płomienie tańczyły żwawo w kominku, rzucając cienie na pokój. Harry podszedł do lampki na stoliku, odwracając ją i rzucając dodatkowe światło. 

Zabawne. Kiedy po raz pierwszy spotkałam Harry'ego wszystko było ciemne. Teraz stała się światłość. 

Harry przeszedł przez niewielką przestrzeń między nami, a ja ledwo miałam czas, aby odejść dalej kiedy jego ramiona znalazły się wokół mnie, popychając mnie do niego. Natychmiast moje ręce znalazły się płasko na jego klatce piersiowej, próbując go odepchnąć, ale on tylko pochylił się i pocałował mnie gorąco. 
Otworzyłam usta, by zaprotestować, ale on wziął to jako możliwość wsunięcia swojego języka we mnie, badając każdy zakamarek moich ust. 

Nie wiedziałam, co robić, więc po prostu słabo go odpychałam. Przycisnął mnie do siebie mocniej, wypuszczając jęk, a ja otworzyłam szeroko oczy aby zobaczyć, jak blisko jego twarz była. 

Byłam w jaskini lwa, i nie miałam dokąd pójść. 

Świetnie. 

- Harry. - Powiedziałam bez tchu, gdy wreszcie mogłam wyciągnąć moje usta z dala od jego, moje serce waliło nerwowo w klatce piersiowej. Nie podobało mi się jak teraz wyglądał. Jego oczy były ciemne i...skręcały mi żołądek. Nigdy żaden facet tak na mnie nie patrzał. 

To wyglądało tak, jakby chciał mnie pożreć

- Próbowałaś uciec. - Powiedział ochrypłym głosem, głosem pełnym pożądania. 

Cholera, zapomniałam o tym. 

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Nacisnęłam na jego pierś, znajdując go z tym swoim skręconym uśmieszkiem. 

Jego słowa z udziałem mojego dziewictwa rozniosły się echem w moim umyśle: 

"Obawiam się, że nie pozostaniesz tak długo"

33 komentarze:

  1. Hmmmm, ok. Szczerze? To mi się żołądek skręcił jak czytałam o pocałunku :) Nie myślałam, że Harry będzie taki romantyczny, w jakimś sensie :P
    Czasami nie mogłam zrozumieć o co chodzi, wdały się jakieś błędy?
    Tak po za tym, świetny rozdział. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omomomo *.* Kocham to !

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham, kocham, kocham! Kiedy następny rozdział? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. OMGGGG KOCHAM TO NEXT! @d0perihanna

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie to, że coś, ale poczułam jakąś chemię między nią a Niall'em... To tylko moje domysły, ale mam nadzieję, że nie powstanie jakaś "wojna" między nim a Harry'm. Poza tym rozdział świetny, a ten fragment w aucie... żarciki xd Kurcze, okazuje się, że oni nie są wcale tacy straszni, tak naprawdę to tylko Harry taki jest. Udany rozdział, czekam na następny :) @dosia27

    OdpowiedzUsuń
  6. NAJLEPSZE!
    Cudowny rodzial, cos innego dzieje sie w kazdym rodziale. Jest pieknie!
    Chcialabym juz zeby Harry zaczal cos czuc... IF YOU KNOW WHAT I MEAN? Bo za kazdym razem kiedy czytam nowy rodzial tego opowiadania mam ciary.
    Tak czy inaczej, jest swietnie! Oby tak dalej xx
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. To
    jest bosskiee! jezu jezu jezu.. nie mogę się doczekaź kolejnego
    rozdziału :) świetnie, że tłumaczysz tego bloga :D kiedy następny
    rozdział?????? błagam jak najszybciej :) doceniam twoją pracę :)
    pozdrawiam, Dominika :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski boski i jeszcze raz boski :))) Błagam napisz szybciej następny rozdział :DDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Jezu błagam o kolejny rozdział <33

    OdpowiedzUsuń
  10. Te żarty... :D
    Cudowny rozdział. Czekam na nn.
    @TheSecondHope

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny ,zabawny rozdział.Nie mogę się wręcz doczekać następnego rozdziału. xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny. I te żarty. Nie mogłam ze śmiechu. Czekam na nn. <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Pierwszy raz jak czytałam opowiadania się smiałam razem z bohaterami !! :-D ach ...

    OdpowiedzUsuń
  14. Łał......super jestem zachwycona. Czekam na następny @krason99

    OdpowiedzUsuń
  15. OMG to jest super .Jestem zachwycona twoim tłumaczeniem .Z niecierpliwością wyczekuje następnego @Hazza_Louis_

    OdpowiedzUsuń
  16. Łał świetny czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  17. gdy tylko zobaczyłam rozdzial uśmiech wstąpił na moja twarz :)Cieszę się ze się tak dla nas poświęcasz <<<<<<<<<<<<3świetnie przetłumaczone jak zawsze.nie mogę się doczekać nastepnego rozdziału <#

    OdpowiedzUsuń
  18. już nie moge doczekać się następnego rozdziału ^^

    OdpowiedzUsuń
  19. Jezu świetny zakochałam się kocham tego Harrego a blog cudowny. kocham i czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy nexta dodasz? wg kocham tego bloga!

    OdpowiedzUsuń
  21. chce nastepny rozdział kocham ten blog

    OdpowiedzUsuń
  22. Swietny rozdział !!
    Pozdrawiam
    G x
    @GmymemoriesK

    OdpowiedzUsuń
  23. Z niecierpliwością czekam aż dziewczyna tłumacząca najlepsze opowiadanie doda kolejny. Mowie tu o tobie bo mnie rozrywa jak to czytam. Juz nie moge sie doczekać (:
    @cluffs

    OdpowiedzUsuń
  24. Juz jest czwartek juchu w jakich godzinach dodasz rozdzial?

    OdpowiedzUsuń
  25. miał być wczoraj rozdział i co ?? i nima ;c proszę dawaj już 10 rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  26. W takim momencie skończyć serio?! Opowiadanie świetne. Boże.. nie do opisania czekam na następny rozdział. Mam nadzieję, że niedługo się pojawi

    OdpowiedzUsuń
  27. świetne tłumaczenie już czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie wiem, czy wiesz, ale tłumaczenie to nie to samo co pisanie. To pierwsze wymaga dużej systematyczności, bo nie jest to Twoja historia, ale praca kogoś innego i nie jest ona od Ciebie zależna. Praktycznie każda tłumaczka, może się za to zabrać, nie jesteś jakaś specjalna. To tak działa, praktycznie ze wszystkimi opowiadaniami. Problem jest jeden. Żeby coś tłumaczyć, trzeba spełnić kilka określonych warunków, a to już z podstawowymi masz dużo problemy. Przy dość popularnym opowiadaniu, jakim jest Twisted, jest to nie do zaakceptowania.
    Pierwszą sprawą jest Twój absolutny brak systematyczności i puste "przyrzekam, że będzie w sobotę", czy " na 100% będzie jutro", a rozdziału nie ma. Nie masz czasu? Za dużo problemów osobistych? To nie tłumacz.
    Po drugie, nie bardzo umiesz tłumaczyć. (przepraszam za powtórzenie, ale jest sobota i nie chce mi się szukam wygórowanych synonimów) Nie wiem, czy wiesz, ale nie wszystko w angielskim tłumaczy się dosłownie, a Tobie zdarza się to często. Również zdania, które piszesz często są nieskładne i bezsensowne. Poza tym, widzę, że nie bardzo wiesz, ale w języku polskim nadmierne powtórzenia są niewskazane. Ta zasada nie jest tak rygorystyczna, w języku angielskim, dlatego w oryginale jest ich pełno. Niemniej, gdy tłumaczysz, powinnaś zastępować je zaimkami w różnej formie lub odpowiednimi przymiotnikami rzeczownymi.
    Niestety to wszystko sumuje się w to, że nie nadajesz się do tłumaczenia. Polecam zostawić tę robotę i zająć si czymś innym.
    Pozdrawiam


    Ps. Jeśli zamierzasz zacząć mi piperzyć, jakie to trudne, oraz, że nie mam pojęcia co to za wysiłek, to uprzedzę Cię. Wiem, że to ciężka robota, duża odpowiedzialność i mnóstwo poświęconego czasu. Mając tę świadomość, nie biorę się za to, bo wiem, że jestem za mało systematyczna i nie mam wybitnego angielskiego. Ty też powinnaś to sobie przyznać i oddać tego bloga kogoś innemu. Tu ludzie na Ciebie liczą i czekają z niecierpliwością na nowy rozdział. Tłumaczenie to coś innego, niż samodzielne pisane. Rodzina, szkoła, czy przyjaciele, to żadna wymówka. Wzięłaś coś na siebie to dokańczaj ( i po drodze naucz się angielskiego)lub daj sobie spokój, bo to Cię przerasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurwa dej jej spokój no i co że tak długo nie pisała, jej sprawa, a teraz jak jest szkoła to jest ciężko.A jak chodzi o tłumaczenie bloga to super tłumaczy :) kto sie paczy na błędy ona też jest człowiekiem może źle napisać słowo jak każdy a jak ci coś nie podobo te se ić z tego bloga i zostaw swoje komentarze dla siebie.Wkirwiaja mnie takie osoby jak ty -,- Ona to tłumaczy jak chce na swoj sposob i to niejest takie tłumaczenie z googli tłumacz i się ciesz. podziwiam takie osoby co tłumaczą jakieś opowiadanie, to trudny wisiłek tłumaczyć i jeszcze trzeba poprawiać każde słowo.Mnie to wkurza że nima tak długo rozdziału ale jest szkoła trzeba sie uczyć, przecież to ważniejsze niż pisanie bloga ja tez pisze bloga ale nie tłumacza i to jest cieżke.a jak napisałas że ma się uczyc angielskiego to mnie to wkurwiło na pewno umi angielski może nie na 100 %.Założę się że tylko tak napisałaś żeby usunęła blog albo innej tłumaczki dac bo jej zazdrośćisz tłumaczenia

      ps.jak zacniesz mnie hejtowac że jej bronię albo coś takiego ale mnie to nie rusza uwielbiam hejty :) i bronię tą tłumaczke bo ci nic niezrobiła a ty odrazu ją hjtujesz i ktos z czytelników napisał że źle tłumaczy albo przestała ??? na pewno nie :D

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

      Usuń
  29. Bosko tłumaczysz *_* czekam na nexta :DD

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K